
W Lesznie doszło do niecodziennego incydentu, który zaskoczył mieszkańców. 37-letni mężczyzna został zatrzymany po tym, jak podpalił przenośną toaletę na stadionie Alfreda Smoczyka. Dzięki miejskim kamerom udało się szybko ustalić jego tożsamość!
- Podpalenie toalety na stadionie w Lesznie. Co się wydarzyło?
- Ustalono sprawcę podpalenia. Jakie konsekwencje go czekają?
Podpalenie toalety na stadionie w Lesznie. Co się wydarzyło?
W nocy z 6 kwietnia br. leszczyńscy policjanci otrzymali zgłoszenie o płonącej przenośnej toalecie, która znajdowała się obok wieży sędziowskiej na stadionie Alfreda Smoczyka. Na miejsce zdarzenia natychmiast wysłano funkcjonariuszy oraz kilka jednostek straży pożarnej.
Po przybyciu na miejsce, strażacy stwierdzili, że ogień nie tylko strawił toaletę, ale także uszkodził elewację budynku wieży sędziowskiej. Policjanci przystąpili do analizy nagrań z miejskiego monitoringu, które ujawniły sylwetkę sprawcy. Z materiału wynikało, że mężczyzna wszedł do toalety i po około godzinie pobytu opuścił ją tuż przed wybuchem ognia.
Ustalono sprawcę podpalenia. Jakie konsekwencje go czekają?
Niedługo po zdarzeniu, policjanci zauważyli osobę odpowiadającą rysopisowi sprawcy w rejonie pożaru. Okazał się nią 37-letni mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego, który został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Następnego dnia śledczy postawili mu zarzut uszkodzenia mienia, którego wartość oszacowano na blisko 5 tysięcy złotych. Mężczyzna przyznał się do winy. Warto zaznaczyć, że podpalenie spowodowało również uszkodzenia elewacji budynku sędziowskiego, jednak dokładna wartość strat w tym przypadku zostanie podana w późniejszym terminie.
Za swoje czyny 37-latek może zostać skazany na karę pozbawienia wolności do 5 lat. Cała sytuacja budzi wiele emocji wśród mieszkańców Leszna, którzy z niepokojem obserwują takie incydenty w swoim mieście.
Na podst. KMP w Lesznie